Jestem mamą. Zostałam nią kilka lat temu, więc mogłabym śmiało powiedzieć, że te pierwsze dni życia moich dziewczyn już zapomniałam. Ale jak spotykam się z Wami na sesjach noworodkowych to wracają wspomnienia.
Po tych sesjach nagle znowu pamiętam zapach skóry dziecka. Pamiętam te małe, słodkie rączki i nóżki, które strach było ruszać. Pamiętam te malutkie ciuszki, które ubierane wywoływały ogromny krzyk z buzi dziecka. Pamiętam te chwile, kiedy na ustach Maluszka pojawiały się grymasy, wydobywał z siebie pierwsze dźwięki.
Piękny to był czas. Ale i ogromnie trudny. Bóle brzucha, kolki, nieprzespane noce, laktator w użyciu całą dobę, przepłakane wieczory, stres, niepewność, połóg, karmienie… zupełnie nowa sytuacja. Jakże cudowna i jakże trudna. Aczkolwiek jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna. Te małe nożki nigdy nie będą już tak małe, te słodkie usta nigdy nie będą już tak słodkie, te chwile zostaną zupełnie zapomniane za kilka lat.
Dziwne to zjawisko, bo za każdym razem kiedy oglądamy zdjęcia moich dziewczyn z sesji noworodkowej uświadamiam sobie, że już nie pamiętam jak były tak małe. Całe szczęście są fotografie – które z resztą są uwielbiane przez dziewczyny – i mogę sobie przypomnieć ich malutkie ciałka pachnące miłością.
Sesje domowe z noworodkiem mają zdecydowanie same plusy – maluszek jest u „siebie”, swobodnie możecie się przebierać, karmić, nic Was nie krępuje. Swoboda jest również wyjątkowo ważna dla Mamy w połogu.
Spotkanie Leosia i jego rodzicami było spokojne, pełne czułości, troski i miłości. Nie śpieszyliśmy się, pozwoliliśmy by to Leo decydował o przebiegu sesji – co uważam za najważniejsze dla pięknych, niewymuszonych kadrów. <3
Cudny Leoś ! Wspaniała rodzinka, cudna pamiątka! ❤️
Piękne chwile zatrzymane w kadrze ! Cudowna pamiątka dla rodziców !